Baba Sklepowa
Hitruos Babuos
Miejsce Występowania Gatunku: Cała Słowiańszczyzna / Sklepy dyskontowe / Głównie okolice koszy i półek wyprzedażowych
Baby, ach te baby
Rzecz to niesłychana, by w tych czasach, tacy poczciwi Słowianie jak my, ciągle musieli się zmagać z babami.
Do czorta! Możemy zjeść truskawki w grudniu i rozszczepić atom, ale nie możemy sobie z tymi upiorami poradzić? Absurd!
Niemniej jednak już tak od tysiącleci próbujemy rozwiązać problem bab. Niestety ich uciążliwa zdolność pojawiania się dwóch na miejsce tej jednej przepędzonej, jest przytłaczająca. Naukowcy w pocie czoła pracują, by coś z tym fantem zrobić. Ostatnie doniesienia z laboratoriów alchemicznych, o odkryciu mikstury, na którą to część bab reaguje panicznie, napawają optymizmem. Lecz póki co nie płońcie nadzieją. Drodzy Słowianie, jeszcze dużo wody w Wiśle się przeleje, zanim na dobre pozbędziemy się tych męczących upiorów.
Na ten czas musicie się uzbroić w cierpliwość i być gotowym na przykrości od nich płynące. Zwłaszcza od tych, które spotykamy na każdym kroku. A nietrudno się domyślić, że aktualnie najobficiej występującym gatunkiem baby, jest Baba Sklepowa. W zależności od regionu naszej krainy, niektórzy z Was znają ją jako Lichodle bądź Biedronie. Tak, to ta, która najczęściej wywołuje u Was płacz i zgrzytanie zębów. Wsiąknęła w nasze społeczeństwo słowiańskie niczym rozlane piwo w materac. Wywabić to ciężko i przyszło nam z tą żółtą plamą żyć. Przykrywamy tylko nasze łoże kocem i udajemy, że tej plamy nie ma.
Mówiąc prościej, bez metafor, to Baby Sklepowe okropnie są dokuczliwe i uciążliwe.
A wiecie, skąd one się w ogóle wzięły?
Gdy pola żyta pustoszeją
Większość z Was, Drodzy Słowianie, zapewne nie pamięta trwogi, jaką niosła za sobą Baba Żytnia. Być może tylko starszyzna Waszych rodów wie, czym spotkanie tego upiora w polu groziło. Nie mylcie tylko owej upiorzycy z jej niedalekimi kuzynkami jak południce czy chabernice. Bo tamte, to chociaż rzetelnie zsyłały udar, omdlenie czy postrzał i na tym ich repertuar się kończył. Natomiast Baba Żytnia to raczej skupiała się na wadzeniu, dokuczaniu i irytowaniu.
Gdy kto sierp odłożył, to brała i chowała, a potem się darła, że to jej, albo znalezione i nie kradzione, a narzędzie co najwyżej odsprzedać może.

Często bywało też tak, że za pomocą własnej śliny przyklejała z powrotem ścięte już źdźbła żyta z dojrzałym kłosem. Zboże takie ledwo się trzymało, ale stało w pionie. Potem taki nieświadomy, ciężko pracujący Słowianin, z zamachem ciął żyto, myśląc że normalne ono opór stawi. Zamiast tego, najczęściej biedak kosą czy sierpem poważnie się ranił.. Notorycznie także, zebrane plony ściągała z wozu albo rozplątywała z wiązanek i rozrzucała z powrotem po polu, mówiąc że to wiatr albo wrony. Nagminnie również straszyła, hucząc z zaskoczenia na kobiety i dzieci, albo udawała odgłosy wilków, pianie koguta, bądź najazd Nordów.
Dużo z nią trudów mieli nasi dziadowie, a jej wszystkich wygłupów, nie będziemy tu wymieniać. By się pozbyć Baby Żytniej z pola, trzeba było zaawansowanych uroków wołchwa, a mało kogo było na to stać, no i czarowników też nie starczyłoby na wszystkie pola Słowiańszczyzny. Zresztą, przepędzanie jej również było wielkim ryzykiem, bo upiór zamiast się wynieść, to mógł zostać jeszcze bardziej rozjuszony i wzmożyć dręczenie. Szansa też była, że po czasie, zamiast jednej Baby Żytniej, przypałętałyby się dwie. Dlatego nauczono się jakoś zaciskać zęby i z nimi żyć.
Wymuszona przemiana
Z pewnością nasi przodkowie srodze by się zdziwili, widząc że Baba Żytnia stała się jeszcze większym utrapieniem, a swoją krnąbrność rozwinęła w tak zawrotny sposób. Bowiem, to właśnie ona ewoluowała w Babę Sklepową.
Dlaczego te upiory tak się przebranżowiły?
To, proste.
Babie Żytniej, na polach rolnych wielce nudzić się zaczęło. No bo komu tu przeszkadzać? Kombajnom? Dronom? Kogo straszyć, skoro niewiasty i dzieci już na roli prawie nie robią? Więc wzięła i przeprowadziła się z poletek do sklepów. Daleko nie miała. Dość często te budynki postawiono na dawniej uprawnych gruntach. Jakiś potężny zew owe upiory ściąga w te obiekty. Pola opustoszały, nawet te odległe sklepom, a Baby Żytnie ochoczo zasiedlają wszystkie dyskonty. Rzecz ta się dzieje na całej Słowiańszczyźnie. Od paru ładnych lat Baby Żytnie metamorfują w Baby Sklepowe i nawiedzają tłumnie nasze supermarkety. Przez to, że jest to dość świeży i gwałtowny proces, występuje problem z ich rzetelnym ewidencjonowaniem. Dlatego też w różnych regionach inaczej je nazywacie. Niemniej, uczeni skłaniają się, by Babie Sklepowej oficjalnie przydzielić także drugą, potoczną nazwę gatunkową, której używa najwięcej z Was, czyli: Lichodla.
Zachciało się zakupów człowiekowi
No dobrze, wiecie już skąd taka Lichodla wzięła się w Waszym sklepie.
Natomiast co z sytuacją, gdy się na tego upiora napatoczycie?
Najlepiej to uciekać, splunąć trzy razy przez ramię i znaleźć inny sklep. Lecz bywa i tak, że nie macie czasu na szukanie konkurencyjnego dyskontu, wolnego od bab. Może się więc zdarzyć, że przyjdzie Wam się zmagać z tym upiorem. A jak Lichodla upatrzy sobie Was na ofiarę, to już krok w krok będzie się snuć za Wami i dokuczać.
Staniecie sera sobie wybrać? A to i Baba Sklepowa akurat sery macać będzie. Cebuli byście sobie nałożyli? A, żebyście! Lichodla wskoczy przed Was, dostęp zablokuje i każdą cebulkę oglądać oraz dotykać będzie, udając że wybiera najokazalsze.

Ciuszek ładny wpadł Wam w oko? Ha! Już możecie być pewni, że upiór go przymierzać zacznie, wymiętoli i wybrudzi, palce oblizując.

Może być i tak, że Lichodla będzie bardzo terytorialna. Uwije sobie gniazdo przy koszu z promocjami i nie da nikomu innemu do niego dostępu. Bo najbardziej nęci Baby Sklepowe dokuczanie ofiarom, ale jeszcze bardziej rabaty wszelakie, upusty i bonifikaty. Jeśli więc na wyprzedaży będą, dajmy na to, klapeczki eleganckie i smukłe – to wiedzcie, że Lichodla na pewno akurat Wasz rozmiar zwędzi, schowa i nie odda. Uważajcie też, jeślibyście chcieli Babie Sklepowej uwagę zwrócić, że jest wredna i szubrawa. Może Was wtedy ugryźć, opluć i zwyzywać od psich synów, a na koniec rabanu narobi, że ją nękacie. Czasem się zdarzy, że Lichodla Wasz wózek sklepowy niepilnowany weźmie i przestawi gdzie indziej, starając się Was zirytować. Zwróćcie też uwagę, czy aby upiór Wam nic tam nie dorzucił w przypływie złośliwości. Bo bywa i tak, że Baba Sklepowa potrafi zgodne pary zakochanych skłócić. Taka słowiańska Żona, co wraz z Mężem już przy kasie się znajdzie, odkryje w zakupach nagle jakąś okowitę z wysokiej półki – o, i awantura gotowa. A to z rzadka wina Męża, tylko Lichodla podła gorzałkę podrzuciła.

Co już wiemy o Lichodlach?
Jak się Baby Sklepowej pozbyć, gdy już przyczepi się do Was? Ponoć sposobów jest kilka. Oczywiście, dawne bestiariusze milczą o tym nowym obliczu Baby Żytniej, więc tam porad nie szukajcie. Jedyne, na czym możemy polegać to relacje zatroskanych Słowian, którzy musieli się zmagać z Babą Sklepową. Jedni z Was twierdzą, że Lichodli uwagę trzeba na czym innym skupić. Dajmy na to, w telefon spoglądnąć i zawołać tak by Was upiór posłyszał:

Duża szansa wtedy jest, że Lichodla poleci o salceson się handryczyć, a po drodze upoluje kolejną ofiarę. Inni z Was piszą, że można spróbować zjeść winogronko bez ważenia, tak by Lichodla to zobaczyła. Wtedy Baba Sklepowa popędzi donieść o tym strażnikom, a Wy w tym czasie, będziecie mogli dobrze się ukryć. Ale niektórzy z Was mówią, że sposobem najlepszym jest jedną Babę Sklepową na drugą napędzić. Upiory te, jak już rzekłem, są bardzo terytorialne, a jedna Lichodla innej Lichodli jak podwyżki cen masła nie cierpi. Trzeba jednak z tym sposobem bardzo ostrożnie, bo gdy dwie Baby Sklepowe o wyprzedaż albo teren walczą, można poważnej krzywdy doznać.

Ja sam pamiętam jak parę zim temu, w czasie Szczodrych Godów mój wujaszek dobry i poczciwy, do sklepu się wybrał. Świeżego karpia sobie nieborak chciał kupić. Pech jednak chciał, że karpie owe były akurat w rabatach zachęcających. Nic bardziej pobudzającego Baby Sklepowe nie mogło się zdarzyć! Sroga potyczka terytorialna nastąpiła między upiorami, w której to oberwało się także postronnym. Tak mojemu wujowi Lichodla tym karpiem z promocji trzepnęła przez łeb, że biedaczysko do dziś ryb nie je.

Wspólna sprawa
Drodzy Słowianie, sprawa z tymi upiorami ciągle się rozwija. Póki nie ma pewnego remedium na te paskudy, musimy się jednoczyć w tej trwodze. Jak się rozwinie ekspansja Bab Żytnich do naszych marketów? – tego nie wie nikt. Uważajcie na Baby Sklepowe i zbierajcie wszystkie dane. Nie dajcie także im się sprowokować, bo tylko tego te poczwary oczekują. A jeśli jakowyś sposób na Lichodle macie wykoncypowany, to pamiętajcie aby dzielić się nim dla dobra sprawy i dla bezpieczeństwa przyszłych, słowiańskich pokoleń.
Statystyki:
Rodzaj: Nowosłowiańskie
Kategoria: Upiory
Podkategoria: Baby
Gatunek: Baba Sklepowa (Hitrus Babis) – zwana też Lichodlą, Biedronią
Status Liczebności: Mnogo
Nazwa Własna Ilustrowanego Obiektu: Nieznana / Brak
