Share on facebook
Share on twitter
Share on pinterest
Share on tumblr
share
Share on facebook
Share on twitter
Share on pinterest
Share on tumblr
buy
Share on facebook
Share on twitter
Share on pinterest
Share on tumblr

Baba Sklepowa

Hitruos Babuos

Miejsce Występowania Gatunku: Cała Słowiańszczyzna / Sklepy dyskontowe / Głównie okolice koszy i półek wyprzedażowych

Baby, ach te baby

Rzecz to niesłychana, by w tych czasach, tacy poczciwi Słowianie jak my, ciągle musieli się zmagać z babami.

Do czorta! Możemy zjeść truskawki w grudniu i rozszczepić atom, ale nie możemy sobie z tymi upiorami poradzić? Absurd!

Niemniej jednak już tak od tysiącleci próbujemy rozwiązać problem bab. Niestety ich uciążliwa zdolność pojawiania się dwóch na miejsce tej jednej przepędzonej, jest przytłaczająca. Naukowcy w pocie czoła pracują, by coś z tym fantem zrobić. Ostatnie doniesienia z laboratoriów alchemicznych, o odkryciu mikstury, na którą to część bab reaguje panicznie, napawają optymizmem. Lecz póki co nie płońcie nadzieją. Drodzy Słowianie, jeszcze dużo wody w Wiśle się przeleje, zanim na dobre pozbędziemy się tych męczących upiorów.

Na ten czas musicie się uzbroić w cierpliwość i być gotowym na przykrości od nich płynące. Zwłaszcza od tych, które spotykamy na każdym kroku. A nietrudno się domyślić, że aktualnie najobficiej występującym gatunkiem baby, jest Baba Sklepowa. W zależności od regionu naszej krainy, niektórzy z Was znają ją jako Lichodle bądź Biedronie. Tak, to ta, która najczęściej wywołuje u Was płacz i zgrzytanie zębów. Wsiąknęła w nasze społeczeństwo słowiańskie niczym rozlane piwo w materac. Wywabić to ciężko i przyszło nam z tą żółtą plamą żyć. Przykrywamy tylko nasze łoże kocem i udajemy, że tej plamy nie ma.

Mówiąc prościej, bez metafor, to Baby Sklepowe okropnie są dokuczliwe i uciążliwe.

A wiecie, skąd one się w ogóle wzięły?

Gdy pola żyta pustoszeją

Większość z Was, Drodzy Słowianie, zapewne nie pamięta trwogi, jaką niosła za sobą Baba Żytnia. Być może tylko starszyzna Waszych rodów wie, czym spotkanie tego upiora w polu groziło. Nie mylcie tylko owej upiorzycy z jej niedalekimi kuzynkami jak południce czy chabernice. Bo tamte, to chociaż rzetelnie zsyłały udar, omdlenie czy postrzał i na tym ich repertuar się kończył. Natomiast Baba Żytnia to raczej skupiała się na wadzeniu, dokuczaniu i irytowaniu.

Gdy kto sierp odłożył, to brała i chowała, a potem się darła, że to jej, albo znalezione i nie kradzione, a narzędzie co najwyżej odsprzedać może.

“Dać to moje, łachu jeden. Pierwsze to żem dotkła!”

Często bywało też tak, że za pomocą własnej śliny przyklejała z powrotem ścięte już źdźbła żyta z dojrzałym kłosem. Zboże takie ledwo się trzymało, ale stało w pionie. Potem taki nieświadomy, ciężko pracujący Słowianin, z zamachem ciął żyto, myśląc że normalne ono opór stawi. Zamiast tego, najczęściej biedak kosą czy sierpem poważnie się ranił.. Notorycznie także, zebrane plony ściągała z wozu albo rozplątywała z wiązanek i rozrzucała z powrotem po polu, mówiąc że to wiatr albo wrony. Nagminnie również straszyła, hucząc z zaskoczenia na kobiety i dzieci, albo udawała odgłosy wilków, pianie koguta, bądź najazd Nordów.

Dużo z nią trudów mieli nasi dziadowie, a jej wszystkich wygłupów, nie będziemy tu wymieniać. By się pozbyć Baby Żytniej z pola, trzeba było zaawansowanych uroków wołchwa, a mało kogo było na to stać, no i czarowników też nie starczyłoby na wszystkie pola Słowiańszczyzny. Zresztą, przepędzanie jej również było wielkim ryzykiem, bo upiór zamiast się wynieść, to mógł zostać jeszcze bardziej rozjuszony i wzmożyć dręczenie. Szansa też była, że po czasie, zamiast jednej Baby Żytniej, przypałętałyby się dwie. Dlatego nauczono się jakoś zaciskać zęby i z nimi żyć.

Wymuszona przemiana

Z pewnością nasi przodkowie srodze by się zdziwili, widząc że Baba Żytnia stała się jeszcze większym utrapieniem, a swoją krnąbrność rozwinęła w tak zawrotny sposób. Bowiem, to właśnie ona ewoluowała w Babę Sklepową.

Dlaczego te upiory tak się przebranżowiły?

To, proste.

Babie Żytniej, na polach rolnych wielce nudzić się zaczęło. No bo komu tu przeszkadzać? Kombajnom? Dronom? Kogo straszyć, skoro niewiasty i dzieci już na roli prawie nie robią? Więc wzięła i przeprowadziła się z poletek do sklepów. Daleko nie miała. Dość często te budynki postawiono na dawniej uprawnych gruntach. Jakiś potężny zew owe upiory ściąga w te obiekty. Pola opustoszały, nawet te odległe sklepom, a Baby Żytnie ochoczo zasiedlają wszystkie dyskonty. Rzecz ta się dzieje na całej Słowiańszczyźnie. Od paru ładnych lat Baby Żytnie metamorfują w Baby Sklepowe i nawiedzają tłumnie nasze supermarkety. Przez to, że jest to dość świeży i gwałtowny proces, występuje problem z ich rzetelnym ewidencjonowaniem. Dlatego też w różnych regionach inaczej je nazywacie. Niemniej, uczeni skłaniają się, by Babie Sklepowej oficjalnie przydzielić także drugą, potoczną nazwę gatunkową, której używa najwięcej z Was, czyli: Lichodla.

Zachciało się zakupów człowiekowi

No dobrze, wiecie już skąd taka Lichodla wzięła się w Waszym sklepie.

Natomiast co z sytuacją, gdy się na tego upiora napatoczycie?

Najlepiej to uciekać, splunąć trzy razy przez ramię i znaleźć inny sklep. Lecz bywa i tak, że nie macie czasu na szukanie konkurencyjnego dyskontu, wolnego od bab. Może się więc zdarzyć, że przyjdzie Wam się zmagać z tym upiorem. A jak Lichodla upatrzy sobie Was na ofiarę, to już krok w krok będzie się snuć za Wami i dokuczać.
Staniecie sera sobie wybrać? A to i Baba Sklepowa akurat sery macać będzie. Cebuli byście sobie nałożyli? A, żebyście! Lichodla wskoczy przed Was, dostęp zablokuje i każdą cebulkę oglądać oraz dotykać będzie, udając że wybiera najokazalsze.

“Ta nadgnita... Ta odpada... Hryyhryy! Hyhyy! Niuch! Niuch! Ta śmierdząca! Ta jakaś taka blada... Mlask! Mlask! Mlask! Yyyh! Jakaś kwaśnawa! Uuuooo! Ta pachnąca! Może się nada?”

Ciuszek ładny wpadł Wam w oko? Ha! Już możecie być pewni, że upiór go przymierzać zacznie, wymiętoli i wybrudzi, palce oblizując.

“Krasna szata, krasna… Won, kanalio! Moje, to moje, jużem kupiła!”

Może być i tak, że Lichodla będzie bardzo terytorialna. Uwije sobie gniazdo przy koszu z promocjami i nie da nikomu innemu do niego dostępu. Bo najbardziej nęci Baby Sklepowe dokuczanie ofiarom, ale jeszcze bardziej rabaty wszelakie, upusty i bonifikaty. Jeśli więc na wyprzedaży będą, dajmy na to, klapeczki eleganckie i smukłe – to wiedzcie, że Lichodla na pewno akurat Wasz rozmiar zwędzi, schowa i nie odda. Uważajcie też, jeślibyście chcieli Babie Sklepowej uwagę zwrócić, że jest wredna i szubrawa. Może Was wtedy ugryźć, opluć i zwyzywać od psich synów, a na koniec rabanu narobi, że ją nękacie. Czasem się zdarzy, że Lichodla Wasz wózek sklepowy niepilnowany weźmie i przestawi gdzie indziej, starając się Was zirytować. Zwróćcie też uwagę, czy aby upiór Wam nic tam nie dorzucił w przypływie złośliwości. Bo bywa i tak, że Baba Sklepowa potrafi zgodne pary zakochanych skłócić. Taka słowiańska Żona, co wraz z Mężem już przy kasie się znajdzie, odkryje w zakupach nagle jakąś okowitę z wysokiej półki – o, i awantura gotowa. A to z rzadka wina Męża, tylko Lichodla podła gorzałkę podrzuciła.

“Ku! Ku! Ku! Kukułeczka kuka! Będzie w słowiańskim domu dziś zawierucha! Hahaha…”

Co już wiemy o Lichodlach?

Jak się Baby Sklepowej pozbyć, gdy już przyczepi się do Was? Ponoć sposobów jest kilka. Oczywiście, dawne bestiariusze milczą o tym nowym obliczu Baby Żytniej, więc tam porad nie szukajcie. Jedyne, na czym możemy polegać to relacje zatroskanych Słowian, którzy musieli się zmagać z Babą Sklepową. Jedni z Was twierdzą, że Lichodli uwagę trzeba na czym innym skupić. Dajmy na to, w telefon spoglądnąć i zawołać tak by Was upiór posłyszał:

“Oho! Salceson w promocji atrakcyjnej! O, nie! Ilość sztuk ograniczona!”

Duża szansa wtedy jest, że Lichodla poleci o salceson się handryczyć, a po drodze upoluje kolejną ofiarę. Inni z Was piszą, że można spróbować zjeść winogronko bez ważenia, tak by Lichodla to zobaczyła. Wtedy Baba Sklepowa popędzi donieść o tym strażnikom, a Wy w tym czasie, będziecie mogli dobrze się ukryć. Ale niektórzy z Was mówią, że sposobem najlepszym jest jedną Babę Sklepową na drugą napędzić. Upiory te, jak już rzekłem, są bardzo terytorialne, a jedna Lichodla innej Lichodli jak podwyżki cen masła nie cierpi. Trzeba jednak z tym sposobem bardzo ostrożnie, bo gdy dwie Baby Sklepowe o wyprzedaż albo teren walczą, można poważnej krzywdy doznać.

“Jedna Baba, drugiej Babie... Wsadziła do rzyci grabie! He! Hehe! Hehehe!”

Ja sam pamiętam jak parę zim temu, w czasie Szczodrych Godów mój wujaszek dobry i poczciwy, do sklepu się wybrał. Świeżego karpia sobie nieborak chciał kupić. Pech jednak chciał, że karpie owe były akurat w rabatach zachęcających. Nic bardziej pobudzającego Baby Sklepowe nie mogło się zdarzyć! Sroga potyczka terytorialna nastąpiła między upiorami, w której to oberwało się także postronnym. Tak mojemu wujowi Lichodla tym karpiem z promocji trzepnęła przez łeb, że biedaczysko do dziś ryb nie je.

“Dobromirze zjedz karpia, Szczodre Gody są… Karpie? Karpie? Karpie…?! Nie-e-e! Łe! Łee! Łeee!”

Wspólna sprawa

Drodzy Słowianie, sprawa z tymi upiorami ciągle się rozwija. Póki nie ma pewnego remedium na te paskudy, musimy się jednoczyć w tej trwodze. Jak się rozwinie ekspansja Bab Żytnich do naszych marketów? – tego nie wie nikt. Uważajcie na Baby Sklepowe i zbierajcie wszystkie dane. Nie dajcie także im się sprowokować, bo tylko tego te poczwary oczekują. A jeśli jakowyś sposób na Lichodle macie wykoncypowany, to pamiętajcie aby dzielić się nim dla dobra sprawy i dla bezpieczeństwa przyszłych, słowiańskich pokoleń.

Statystyki:

Rodzaj: Nowosłowiańskie
Kategoria: Upiory
Podkategoria: Baby
Gatunek: Baba Sklepowa (Hitrus Babis) – zwana też Lichodlą, Biedronią
Status Liczebności: Mnogo
Nazwa Własna Ilustrowanego Obiektu: Nieznana / Brak

Produkty:

Komentarze:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Korzystanie z naszej witryny oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji w Polityka Prywatnośći.